zarabianie z krawatem  

do strony głównej

JAK ZAROBIĆ?


Jak nic nie robić, a dobrze zarobić?

Paradoksalnie postęp techniczny uczynił nas jeszcze większymi niewolnikami pracy

Komputery, samochody, samoloty czy statki kosmiczne wcale nie spowodowały, że mamy więcej wolnego czasu. Wręcz przeciwnie, pomimo większej wydajności pracy wymaga się jeszcze więcej i więcej. Wszystkie genialne wynalazki: Internet, telefony komórkowe, kamery, satelity, szkło i stal, przyczyniły się do tego, że pracujemy coraz dłużej. A nasza prywatność, szczególnie w pracy, stała się zupełnie iluzoryczna.

Z drugiej strony postęp techniczny w znakomity sposób daje nam więcej wolności. Ale to zależy tylko od świadomości społecznej, która niestety nie jest na to przygotowana. No bo co robić z wolnym czasem? Gdyby nie obowiązywały nas ustalone przez pracodawcę godziny pracy, to pogrążylibyśmy się w chaosie! Spalibyśmy całymi dniami. A przecież praca czyni nas 'człowiekiem społecznym', a niektórzy twierdzili, że nawet wolnym.

Takie żarówki elektryczne - wspaniały wynalazek Edisona - czy uczynił on nas szczęśliwszymi, dzięki któremu możemy w zimie dłużej pracować, naruszając naturalny cykl jesienno-zimowego wypoczynku. Czy uczynił on nas szczęśliwszymi? A może stara Pawlakowa z filmu 'Sami swoi' miała rację, obawiając się tej 'elektryki'.

Ludzkość musi wreszcie dorosnąć i zrozumieć, iż postęp powinien być na jej usługach a nie odwrotnie

Ktoś może powiedzieć, że nie stać nas na tyle wolnego czasu. To bzdura, powielana przez wielu ekonomistów lub też innych światłych fachowców od społeczeństwa. Prosty, ale dobry przykład, jeżeli nie będziemy jeździć codziennie do pracy to zaoszczędzimy na benzynie albo butach, na garniturze albo swetrze, na lunchu w drogiej restauracji lub na żołądku. Ulice będą luźniejsze, nie będzie tylu korków. Czy ktoś widział korki wieczorem w Wigilię Bożego Narodzenia?

Ucieczka od wolności czy brak wyobraźni

Wolny czas człowiek zawsze może wykorzystać na spotkania z przyjaciółmi, rodziną, realizację lub rozwijanie swoich zainteresowań, podróże, urządzanie domu, hodowanie roślin lub rybek, uprawianie sportów, edukację własnych dzieci czy też na modlitwę lub medytację. Olbrzymi boom gospodarczy, który miał miejsce po Drugiej Wojnie Światowej, w którym największy udział miały korporacje zatrudniające na etatach nawet setki tysięcy ludzi, już przechodzi do przeszłości. Zatrudnienie, które dawało jakieś bezpieczeństwo socjalne ograniczało w znaczny sposób indywidualną inicjatywę pracownika. Jednocześnie trudno wymagać od robotnika wykonującego proste i powtarzające się czynności, aby wyznawał zasady etyki zawodowej znane wcześniej rzemieślnikom.

Jak to możliwe, że stać nas na nieróbstwo?

Współczesne technologie osiągnęły wystarczający poziom, aby w sektorze produkcyjnym zatrudnionych było 5% społeczeństwa, w rolnictwie 1%, a pozostali aktywni zawodowo w sektorze usług. Technologie umożliwiają pracę o charakterze chałupniczym, systemie niedocenianym i pogardzanym dzisiaj. Właściwie 95% pracowników biurowych mogłoby w ogóle nie chodzić do biura, a załatwiać sprawy na własnym komputerze, czy staroświeckim faksie lub telefonie. Raz na jakiś czas chodzić spotykać się z klientami lub przełożonymi. Jaka oszczędność przestrzeni biurowej! Ile zyskujemy czasu, który normalnie przeznaczamy na podróże do "zakładu pracy".



Jeżeli dziennie średnio tracimy 1,5 godziny na dojazdy w obie strony, to wciągu 5 dni tracimy prawie jedną dniówkę. Czyli już pracujemy jeden dzień mniej.

Oprócz tego ileż mniej stresów bez obcowania z szefem, lepsze zdrowie psychiczne i fizyczne, mniej chorób nabytych od prątkujących pasażerów tramwaju, mniej wypadków. Więcej kasy w kasach chorych na prawdziwe choroby i nieszczęścia.

Rewolucja

W pewnym sensie to Rewolucja Przemysłowa, zapoczątkowana przez Brytyjczyków, przyzwyczaiła nas do tego, że jesteśmy od urodzenia pracownikami. Nie istotne - fizycznymi czy umysłowymi i tak ich siła robocza należała do Pracodawcy. Według angielskiego historyka Arnolda Toynbee okres 1760-1830 był najczarniejszym okresem w dziejach Anglii. Przemiany gospodarcze i przemysłowe zepchnęły większą część społeczeństwa w materialną oraz moralną nędzę.

Dziś, w tym samym czasie, gdy mamy tak wielu bezrobotnych, ci którzy są zatrudnieni, wykonują niewolniczą pracę. Bo 'pracę się ceni', pracodawca też ceni, ale głównie wysokie jej koszty. Można pokusić się o tezę, że bardziej kiedyś dbano o niewolnika niż teraz o pracownika. Bardziej dbało się o konia, psa czy niewolnika, ponieważ mieli służyć przez wiele lat. Rozsądny pan odpowiednio troszczył się o swój 'dobytek'. Natomiast pracownika, który nie jest własnością pracodawcy, można wycisnąć jak cytrynę i wyrzucić. Po nim przyjdą setki innych, tańszych i bardziej pracowitych.

Była kiedyś firma należąca do tzw. 'wielkiej szóstki', która szczyciła się być najlepszym pracodawcą. Nie wiadomo dlaczego, gdyż wyjątkowo podle traktowała swoich pracowników. Chyba dosięgła ją 'boska sprawiedliwość', bo za wspieranie 'kreatywnej księgowości' w atmosferze wielkiego skandalu i hańby przestała istnieć.

Odrębnym problemem jest udawanie pracy. Pracownicy siedzą długo w firmie nie zawsze z powodu ilości zadań, ale raczej by demonstrować swoją lojalność, oddanie i poświęcenie dla firmy. Nie ma lepszego marnowania naszego życia! Czasem wynika to po prostu ze złej organizacji pracy. Jakże często się okazywało, że to, co miało być 'na wczoraj' faktycznie czeka potem po kilka dni lub tygodni.

Teraz, gdy pracownicy nie są już potrzebni na tak masową skalę, pozostawieni sobie samym nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości. 'No bo jak można nie mieć etatowej pracy?' Marzenie o wolności, którą dają nowe możliwości technologiczne stało się koszmarem. Zwierze udomowione wypuszczone na wolność nie radzi sobie. Człowiek będący przez niemal stulecia trybikiem wielkiej maszyny, ucieka od wolności, która jest - powinna być - jego stanem naturalnym.

Ktoś powie, że mamy tylu bezrobotnych a tutaj chcą jeszcze ograniczyć ilość pracy. To jest następna bzdura. Praca jest dla nas a nie my dla niej. Kiedyś, gdy nie było szaleństwa wydajności i konsumpcji, człowiek pracował, kiedy potrzebował. Łapał robaki lub polował na mamuty, gdy był głodny, szył ubranie, gdy było mu zimno, budował dom albo szukał jaskini, gdy nie lubił, aby mu kapało na głowę, a w nocy spał. Czy był szczęśliwy? Na pewno bardziej od nas!

W przyszłości konsumenci będą więcej czasu przeznaczać na robienie zakupów. Więcej zakupów to więcej zysków dla producentów i dystrybutorów. Podróżujący będą więcej pieniędzy zostawiać w hotelach, knajpkach, na kempingach, basenach czy wypożyczalniach sprzętu turystycznego itd. I mam nadzieję, iż nie będą narzekać, że znów poniedziałek!



Nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego nie promuje się pół czy nawet ćwierć etatowego systemu pracy. Dlaczego kodeks pracy i system ubezpieczeń społecznych zamiast nam służyć i ułatwiać tego typu inicjatywy, jest kulą u nogi?

Krzesło kontra sofa

Rewolucja w sposobie myślenia jest najtrudniejszą rewolucją. Spróbuję to wytłumaczyć na pewnym przykładzie.

Trudno uwierzyć, że kiedyś w antycznym świecie biesiadowano leżąc na sofach. Ostatnia Wieczerza też odbyła się na leżąco. Owszem wielu powie, że to niemożliwe, bo widzieli Chrystusa na siedząco. Tak, oni rzeczywiście to widzieli, ale na obrazach namalowanych 15 = piętnaście stuleci później. Obrazach, które były często malowane na siedząco, a teraz są oglądane w różnych książkach również w pozycji siedzącej. Pozycja siedzącą jest dla człowieka niefizjologiczna, ale wszyscy udajemy, że tak nie jest. Krzesło jest najwygodniejsze dla projektantów biur czy samochodów, bo zajmuje znacznie mniej miejsca niż leżanka. Jedyne urządzenie służące do transportu zdrowego człowieka w pozycji leżącej i jednocześnie niewielkich rozmiarów, które sobie przypominam to szybowiec lub motorówka Waldemara Marszałka.

Nadchodzi zmierzch dotychczasowego podziału na pracodawców i pracowników

Choć to trudno dziś sobie wyobrazić, że przyszłość przyniesie rzesze jednoosobowych firm, rzadziej kilkuosobowych. Ale już teraz w USA 25 - 30% pracowników zatrudnionych jest tylko na część etatu lub czasowo, bądź prowadzą samodzielną działalność gospodarczą. Technologia komunikacji i transferu informacji na nieograniczone odległości umożliwia pracę grupową osób, będących w różnych miejscach świata w tym samym czasie. Automatyzacja procesów produkcji i dystrybucji oraz interaktywnej akwizycji umożliwia wprowadzenie w życie zabawnego ludowego powiedzonka, że "chłop śpi, a na polu mu rośnie".

Cyberprzestrzeń powoduje, że w coraz mniejszym stopniu uniezależniamy się od określonego miejsca, rozkładu i czasu pracy, długookresowego planowania czy szefa. Nasz świat przestaje być hierarchiczny.

Szwedzcy autorzy książki 'Funky Business' napisali o zwycięstwie komunizmu nad kapitalizmem. I mają chyba rację. Lud przejmie środki produkcji, którymi będą komputery, drukarki, wypalarki CD/DVD, blogi, sieci społeczzności, telewizja, radio czy w internecie itp. Ich mózgi, ich wiedza będzie je uruchamiać, a efektem będzie czysta myśl intelektualna. Chyba coś w tym jest i nie wynika to tylko z wrodzonego szwedzkiego zamiłowania do socjalizmu.

Paradoksalnie obecny kryzys może wpłynąć korzystnie na przyszłość gospodarki

A przyszłość na pewno rozwieje dużo złudzeń i naiwności. Tak boleśnie odczuwane bezrobocie spowoduje bardziej racjonalne zatrudnienie i obniżenie kosztów pracy. Niska inflacja zrodzi większe zaufanie do pieniądza także do tego plastykowego czy też zupełnie wirtualnego. Kryzys przetrwają tylko najlepsi i pomysłowi. Wszystko to przyśpieszy wejście nowego smoka. Nowy smok nie będzie bardziej wydajny, bo po co wydajnie produkować coś, czego nikt nie potrzebuje? Nowy smok spali tych, którzy nadal nie pojęli lekcji.

Następną lekcją, którą powinniśmy przerobić jest zmiana społecznego systemu pracy. Zmiana systemu na bardziej ludzki i prospołeczny. Ale nie taki, który wspiera i kreuje bezrobotnych, ani nie realny socjalizm, zatrudniający w nieracjonalny sposób wszystkich. Technologiczną wydajność trzeba będzie zaprząść dla potrzeb ludzkości.

Papież Paweł VI użył kiedyś określenia 'Społeczeństwo technologiczne'. czterdzieści lat temu stwierdził, iż takie społeczeństwo potrafi z sukcesem mnożyć sposoby na osiąganie przyjemności, ale nadal nie potrafi generować radości.

Wydaje się, że potrzebna jest 'ewolucyjna rewolucja' i przejście na system społeczeństwa humanistycznego. Może wtedy uda się wykrzesać, choć trochę radości z naszej doczesności.



Jaki krawaciany węzeł zawiązać, gdy idziemy na spotkanie w sprawie pracy?


e-mail home | węzły | film | listy | historia | o nas | TV | pielęgnacja | nazewnictwo 

www.krawat.pl © 1999-2013